O monodramie „Pion(ierki) pisze: Joanna Królikowska
Gazetka Festiwalu „Wioska Teatralna”. Wy_kraczanie, Węgajty 2021
„Kobiety na traktory!” – nawoływał znany PRL-owski slogan. Natomiast z propagandowego plakatu uśmiechała się młodziutka traktorzystka zachęcająca młodzież „do walki o szczęśliwą socjalistyczną wieś polską”. Tą dziewczyną z plakatu była Magdalena Figur i to właśnie jej losy stały się inspiracją dla Domeli Grendy do stworzenia spektaklu Pion(ier)ki.
Reżyserka i wykonawczyni sięgnęła po różnorodne materiały źródłowe, by przyjrzeć się kobietom-traktorzystkom. Spektakl pokazuje ich marzenia i ambicje, ale także zderzenie z rzeczywistością. Duża opona wykorzystana w spektaklu staje się symbolem fascynacji młodej wiejskiej dziewczyny przyszłym zawodem. Od początku przedstawienia Domela Grenda zdaje się oswajać ten przedmiot, jak gdyby pokazywała, że nie ma nic niewłaściwego w fakcie, że kobieta zasiada za kierownicą traktora. Jednak wysiłek aktorki włożony w podnoszenie i przesuwanie ciężkiej opony po scenie uzmysławia znacznie więcej – wskazuje na istnienie wielu trudności i przeszkód, z którymi musi się mierzyć bohaterka. Historia traktorzystek jest przecież jednocześnie opowieścią o kobiecej emancypacji. I nie chodzi tu jedynie o przejmowanie pracy, uważanej wcześniej za typowo męską. Trzeba było wiele determinacji, żeby ukończyć stosowne kursy, konkurując z mężczyznami, i wiele siły zarówno fizycznej, jak i psychicznej, by podołać ciężkiej pracy na wsi. Często trzeba było podejmować trudne życiowe decyzje – pracować bez wytchnienia jak Magdalena Figur i nie zakładać rodziny czy zrezygnować z pracy na rzecz macierzyństwa? Inny wątek pojawiający się w tym spektaklu to stosunek kobiet do pracy – postać grana przez Domelę Grendę jest zaangażowana w swoje działania, podchodzi do nich z perfekcjonizmem i rzetelnością. Ma też zdolności przywódcze (prawdziwa Magdalena Figur faktycznie kierowała brygadą traktorzystek), sprawdza się jako kierowniczka, koordynując pracę innych. Bohaterka tego spektaklu jest więc prekursorką dzisiejszych liderek, babką współczesnych kobiet, które podobnie jak ona mają marzenia i ambicje, chcą realizować się na różnych polach i pragną szacunku innych. Wydaje się więc, że traktorzystki były pionierkami nie tylko w socjalistycznym rozumieniu tego słowa. Tylko czy ich zaangażowanie, oddanie pracy, upór i dążenie do celu przyniosły im taki szacunek, na jaki zasłużyły? Rzeczywistość, w której przyszło żyć traktorzystkom, wcale nie była przecież tak kolorowa, jak na propagandowym plakacie. Ani tak przyjazna kobietom, jak przekonywały Kroniki Filmowe, których fragmenty Domela Grenda wykorzystała w spektaklu. Zresztą i późniejszy, potransformacyjny czas też nie był dla traktorzystek łaskawy. Kończąca spektakl scena, w której stara, schorowana bohaterka przyjmuje serię lekarstw, siedząc w środku opony od ukochanego traktora, jest tego najlepszym dowodem. Smutne to zakończenie, ale przecież prawdziwe. Jak wyjaśniała po spektaklu Domela Grenda, traktorzystka Magdalena Figur spędziła końcówkę swojego życia w domu opieki i zmarła w zapomnieniu. Spektakl Pion(ier)ki jest więc próbą przypomnienia postaci traktorzystek. Ale także buntem przeciwko roli pionka, którą władza próbowała narzucić nie tylko dziewczynie z propagandowego plakatu.
Joanna Królikowska, Węgajty 2021